Chińczycy i Japończycy od dawna już stosowali sztuczną hodowlę pereł, wprowadzając pod skorupę małży ziarenka piasku. Otrzymane w ten sposób tzw. perły japońskie nigdy nie miały kształtu okrągłych kulek. Dopiero bezpośrednio przed I wojną światową udało się Japończykowi Milkmoto wyhodować bardzo piękne okrągłe perły przez transplantację tkanki perłotwórczej z jednego małża do drugiego. Odkrycie to spowodowało, że głównym ośrodkiem handlu perłami jest obecnie Japonia, a największa hodowla sztucznych pereł znajduje się w zacisznej zatoce morskiej koło małego miasteczka japońskiego T oba. Hodowane są tu perły różnej wielkości i barwy; na wytworzenie perły małż potrzebuje cztery lata troskliwej opieki.
Mimo że perły hodowlane ani kształtem, ani pięknością nie różnią się od pereł naturalnych, cena ich jest znacznie niższa. Opracowano więc metody, umożliwiające odróżnienie ich od siebie. Najpewniejszą, chociaż bardzo kosztowną metodą badania pereł jest badanie ich za pomocą promieni Roentgena. Pierwszy zapoczątkował te badania Dauvillier, a dla praktycznego użytku szerzej opracowali metodę B. W. Anderson w Londynie i Dobel w Paryżu. Najnowszą metodę badania pereł opracował G. O. Wild; polega ona na badaniu fluorescencji jądra pereł całkowicie lub do połowy przewierconych.
Imitacje pereł sporządzane są według rozmaitych sposobów. Tak zwane perły rzymskie wykonywane są z alabastru powleczonego woskiem dla podniesienia ich blasku. Inny sposób polega na wypełnianiu kuleczek z cienkiego szkła tzw. esencją perłową, sporządzoną z łusek białych rybek i wosku. Cena tych imitacji jest dość wysoka.